Na 90% Twój fanpage na Facebooku prowadzony jest źle. W przeciwnym razie jesteś błędem statystycznym, wyjątkiem od reguły  albo kłamiesz. Ewentualnie prowadzi go profesjonalna agencja, jednak wiele z nich wciąż traktuje kanały social mediowe swoich klientów po macoszemu.

Nieważne czy na Facebooku masz dużą lub małą firmę, bloga czy portfolio. Nie jesteś PRowcem, a nawet jeżeli działasz w branży reklamowej – nie uchroni Cię to przed robieniem błędów.

Zarabiam na życie budując wizerunki marek w Internecie.  Pilnuję wizerunku małych, polskich firm, jak i światowych koncernów. To zaplecze nie przeszkadza mi jednak w robieniu bzdurnych rzeczy na swoich osobistych kanałach social mediowych. Robię te błędy z mniejszą lub większą premedytacją, bo:

  1. mogę;
  2. nie traktuję siebie jako własnego klienta.

Co jest błędem, który i Ty robisz. Dzięki luźnemu podejściu do własnej osoby, tracisz zasięgi, lajki, zależnie od profilu działalności – często pieniądze. Zobacz, co robisz źle:

1. Niedzielny marketingowiec

Napiszesz życzenia z okazji Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Dasz paskudną kartkę z Google Images i nawet nie sprawdzisz, na jakiej licencji CC jest ten szit. Nieważne, Twój fanpage jest tak paskudny, że nikt nie zorientuje się, że masz w dupie prawa autorskie.

Rozwiązanie: postujesz codziennie albo chociaż w dniach funkcjonowania Twojej firmy. Pokazuj, że żyjesz minimum od poniedziałku do piątku, bo inaczej fanpage zacznie śmierdzieć jak zombie.

Advertising Agency: Terremoto Propaganda, Curitiba, Brazil

Advertising Agency: Terremoto Propaganda, Curitiba, Brazil

2. Zwolnij!

Szybki i wściekły moderator – napisze jeden post, po chwili doda jeszcze jeden. Za minutę kolejny, bo we wcześniejszym się pomylił. Nikt tego nie czyta nie tylko dlatego, że tworzysz wtórne treści, ale też dlatego, że przez takie zachowanie – Facebook zmniejsza Twoje zasięgi. Jeżeli masz słowotok, zadzwoń do terapeuty i wyłącz Internet!

Rozwiązanie: Utrzymuj minimum 3 godziny odstępu między postami dla utrzymania wysokich zasięgów. Żeby Twoi fani nie puszczali pawia w kolorach Twojego logo – ogranicz się do maksymalnie 2 – 3 postów dziennie.

www.facebook.com/grammar.azeri

www.facebook.com/grammar.azeri

3. Ninja Analfabeta

Nazywasz siebie social media ninja, a puszczasz w obieg posty z literówkami i błędami ortograficznymi? Zdarza się najlepszym, ale lepiej zapobiegać, niż zwiększać zasięgi hejtem grammar nazi.

Rozwiązanie: Planuj posty! I to z kilkudniowym wyprzedzeniem. Oszczędza to czas, a post może być edytowany i dopieszczany  przed publikacją. Zapobiegasz zamiast leczyć.

El Paso Water Utilites

El Paso Water Utilites

4. Potop Internetu

Epopeje na Facebooku są wybaczane nielicznym, bo to tego celu służy blog. Zamiast przemyślanej formy content marketingu, strony facebookowe katują ludzi epopejami, które większość ludzi przescrolluje. Znajomi wybaczą Ci pijackie elaboraty na prywatnym koncie, ale nikt nie ma ochoty czytać historii Twojej firmy w takiej formie.

Rozwiązanie: pisz krótko! Wylej z siebie ten potok słów, a potem usuwaj do skutku, minimum treści – maksimum przekazu. Niejedną informację można zastąpić jednym hashtagiem! Spróbuj pisać posty na Twitterze – wyrobisz nawyk zwięzłego pisania.

atkinson-says-goodbye-to-beloved-character-mr-bean1

Mr. Bean

5. Upośledzony pytacz

Plaga. W którymś kościele dzwoni hasło „call to action”, ale większość interpretuje to jako pretekst do zasypywania fanów pytaniami, które nie mają szansy na odpowiedź. „Co o tym myślicie?”, “Jak wam się podoba?”, “Czy wy też lubicie x tak jak my?” –  typowe posty żebrające o komentarz. Jeżeli nie zadajesz pytania dot. Korwina (armia kuców jest wszędzie i bankowo to skomentują) i nie posiadasz popularnego fanpage’a – nie licz na odzew. Bez komentarzy Twój post brzmi, jakbyś miał schizofrenię. Facebook jest pełen takich psychopatycznych stron, gdzie moderator zapomniał o tabletkach i rozmawia sam ze sobą.

Rozwiązanie: zadawaj pytania, które doczekają się odpowiedzi! Nawiązanie relacji z fanami to proces, który nie przychodzi od razu. Niech Twoje pytanie wzbudza emocje, które sprawią, że ktoś zatrzyma wzrok i pokusi się o komentarz. Na początek warto zadawać pytanie z dwoma sugerowanymi odpowiedziami, typu: „Co wolisz – X czy Y?”. Ogranicz pytania otwarte, na które odpowiedzi nie są interesujące.

6. Twój typ

A co Tobie przeszkadza na Facebooku?

 

 

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o social media, sprawdź inne wpisy z serii#SocialMediaWtorek.