Co zrobić, aby stało się smutnym i ograniczonym człowiekiem? Polakiem-Cebulakiem?

Niebieski Action Man jeździ na nartach, stoi obok niebieskiego mikroskopu. Niebieski zestaw małego chemika z uśmiechniętym chłopcem, obok którego stoi teleskop. Rolki i książeczki o majsterkowaniu. Naprzeciw stoi różowa kuchenka, różowa pralka i deska do prasowania. Różowa książeczka o różowej księżniczce.

– Bajki są dla dzieci! – wykrzyczała ostatnio rozzłoszczona ośmiolatka w Anglii, kiedy biorąc książkę o piratach znalazła etykietę „dla chłopców”1. Ośmiolatka nie przynosi już dłużej nieszczęścia załodze, ale też nie przysłuży się społeczeństwu zamieniając pokład statku na różowy zestaw do mycia toalet. Tak się tworzy jej Świat Dziecka.

blue

JeongMee Yoon – The Pink & Blue Project

Współczesne zabawki mają na celu produkować mądrych, odważnych i elokwentnych chłopców oraz głupie, nieporadne prostytutki i sprzątaczki. Przed gender, którym straszy dzieciolubny ksiądz, matki chronią synów i nigdy nie dadzą mu do rąk lalki. Jeszcze im za 20 lat coś do głowy strzeli i będą samodzielnie zmieniali pieluchy swojemu dziecku, zamiast pozwolić na to żonie/matce/kochance/korposuce/sprzątaczce.

Dziewczynki i chłopcy to mali ludzie, ciekawi całego świata. Niezależnie od płci, marzą o byciu kosmonautką, pielęgniarzem, strażaczką czy nauczycielem. Chcą naśladować dorosłych w codziennych czynnościach – czytaniu gazet, robieniu prania, naprawiania samochodu czy robieniu makijażu. Niezależnie od płci. Chcą obcować z przedmiotami, które dopiero później nabiorą dla nich (a może jednak nie) patriarchalnych znaczeń. Dzieci chcą doświadczeń, bodźców. W sklepie dla dzieci nie powinna rozgrywać się wyimaginowana wojna z gender. Sklep dla dzieci powinien być okazją dla rodzica, aby znaleźć tam najprzeróżniejsze bodźce dla swojego dziecka. Bez etykiet.

Dzieci, którym damy dostęp do tych samych bodźców – będą się rozwijać równolegle. Nie ma nic złego w tym, że dziewczynka nauczy się naprawiać miniaturowy czołg, chłopiec zaś dowie się, co zrobić, aby niemowlakowi się odbiło. Nie potrzebujemy kolejnego pokolenia dorosłych, któremu wmawia się, że „chłopaki nie płaczą”, a dziewczynki  służą od tego, aby leżeć i pachnieć (i sprzątać, gotować, prać, nie mieć własnego zdania i się wiecznie odchudzać).

Ograniczając zabawy dziewczynek do kupna domku dla lalek, zestawu do makijażu i pralki – przyzwalasz jednocześnie na osłabione technologicznie społeczeństwo. Bo powierzając technologię tylko chłopcom – zmniejszamy możliwości ludzkie o połowę społeczeństwa, dzieląc je tylko ze względu na biologię. Utrzymujący się trend odtrącania dziewczynek od nauki co roku pozbawia nas jakiejś Ady Lovelace, Marii Curie-Skłodowskiej, Margaret Hamilton, Grace Hopper i tysięcy innych im podobnych, o których w większości nikt nie słyszał. Bynajmniej dlatego, że brakuje kobiet w nauce, a z powodu popularnego Zjawiska Matyldy (czy Efektu św. Mateusza).

JeongMee Yoon - The Pink & Blue Project

JeongMee Yoon – The Pink & Blue Project

Byłam dziewczynką, która słuchała w szkole, że to normalne, że gorzej idzie mi matematyka. Zamiast pomocy z opanowaniem materiału, otrzymywałam od kadry nauczycielskiej głaskanie po głowie.

Jesteś tylko dziewczynką – mówili. – To normalne, że tego nie rozumiesz.

Wmawiano mi zdolność do nauk humanistycznych tylko dlatego, że nie miałam problemów z ortografią i potrafiłam napisać poprawnie zdanie złożone. Zaś nieprzywiązywanie uwagi do grafomanii i analfabetyzmu wielu chłopców w szkole tłumaczono tym, że to ścisły umysł, nie ma co im pierdołami głowy zawracać.

Dziś wiem, że żadna ze mnie humanistka, choć nauki ścisłe są dla mnie wyzwaniem (wciąż mniejszym jednak, niż interpretacje wierszy). Wiem, że straciłam bezpowrotnie lata, kiedy wiedza przychodziła mi najłatwiej i winię za to dorosłych. Tych dorosłych ze szkół i przedszkoli, którzy pozwalają chłopcom konstruować roboty, a dziewczynki wysyłają do wyimaginowanego sprzątania, gotowania i prania w różowych pralkach i lodówkach. Tych dorosłych, którzy wmawiają zdolności humanistyczne w obliczu wyzwania matematycznego. Tych dorosłych, którzy dla dorosłych kobiet w Urzędach Pracy przygotowują szkolenia z pieczenia ciast i decoupage2, przyzwalając na bezrobocie, biedę i przemoc ekonomiczną. To wina Wasza i nasza, pokoleń wstecz i wprzód.

Zmień to.

 

Edit: Jeżeli przeczytałeś/przeczytałaś tylko tytuł, lead i końcówkę, to wiedz, że nie jestem przeciwko kupowaniu zabawek. Sama miałam wielki różowy domek dla lalek Barbie i nie uważam, aby to zmarnowało mi dzieciństwo. Jeżeli uważasz, że konkluzją tekstu jest zakaz kupna zabawek – przeczytaj go raz jeszcze.

1 wysokieobcasy.pl

2 innpoland.pl

 

 

Tagged in:

,