Czy to palący się w silnikach ptak, rozkładający się pilot czy Twój oddech? Z czym się wiąże latanie samolotem?

Niezależnie, czy to był krótki lot w klaustrofobicznym Rayanairze, czy lansiarska podróż Dreamlinerem (do Tokio, oddać dziecko), zapach krążył wokół Ciebie. Wracając w pamięci do mych nielicznych, podniebnych wojaży, próbowałam odgadnąć czym jest ten ni to smród, ni Chanel.

Czym pachnie w samolocie?

Nie, nie jest to świeże powietrze wyprane w Perwolu, masz rację. Większość samolotów zasysa mieszankę zużytego powietrza z minionego lotu, wraz z powietrzem zewnętrznym. Zassane przez silniki, jest pompowane do kabiny. Oprócz h2O w tym powietrzu znajdują się też opary paliwowe, dwutlenek węgla, grzyby zalegające w klimatyzacji czy dość zwyczajne zapachy jedzenia.

Czy jest to bezpieczne?

Trudno powiedzieć, w końcu to dawka czyni trucizną. Niemniej załogi samolotów coraz częściej głośno mówią o Zespole Aerotoksycznym, który ma powodować uszkodzenia neurologiczne u pilotów i reszty załogi. Powstało nawet stowarzyszenie Aerotoxic Association.

Przeanalizujmy więc powietrze w samolocie, co się tam znajduje?

Jedzenie, kawa, napoje

Dość oczywiste, że te zapachy będą dryfować po kabinie samolotu. Zapach kawy jest przyjemny, jajka z kiełbasą już mniej – suma sumarum, trudno kogokolwiek tym zabić.

Odchody

Również oczywiste. Wypróżnianie się kilka kilometrów nad ziemią jest niezłym wyzwaniem dla linii lotniczych. Poza odchodami, składowany jest znany, niebieski płyn, widywany w ToiToiach, który ma maskować zapach i przyspieszać rozkład fekaliów i papieru toaletowego. Odchody w niebieskim płynie pachną dziwnie, trochę fiołkiem, trochę zwłokami.

Brudne tapicerki i obicia

No sterylne to te nasze siedziska i dywaniki nie są, gromadzi się tam ludzki naskórek, kurz, resztki jedzenia. I unosi się dalej w powietrzu. Nie jest super czysto, bo czas to pieniądz i im szybciej przygotujemy samolot do nowego lotu, tym mniej reklamacji i wszyscy są zadowoleni. Ogólnie nie ma co sobie tego wyobrażać, bo masz z tym do czynienia w każdym środku transportu. Nieco obrzydliwe, ale ludzkie, z brudu nikt nie umarł.

Środki owadobójcze

20 lat temu, kiedy Światowa Organizacja Zdrowia nie wiedziała, że pestycydy są dla człowieka dość toksyczne, powstało zarządzenie, aby w trakcie lotu dezynfekować pasażerów. Oczywiście nie dotyczy to każdego lotu i każdych linii lotniczych, ale w przypadku lotów w krajach, gdzie znajdują się owady roznoszące np. malarię – trudno dziwić się, że linie lotnicze próbują bronić się przed epidemią. Podczas takiego lotu mogą wystąpić chwilowe dolegliwości u pasażerów, ale wszystkie mijają. Jeżeli obawiasz się “oprysków”, skontaktuj się z wybranymi liniami lotniczymi aby dowiedzieć się czy i na jakich liniach je stosują. (Źródło: Aircraft Disinsection Requirements)

Przeziębienie?

Mimo, że powietrze jest oczyszczane, to duże natężenie ludzi na małej powierzchni sprzyja temu, że szybciej zarazisz się katarem w samolocie, niż na otwartej przestrzeni. Ale taka sama reguła dotyczy tłocznego biura, autobusu czy wojny w Lidlu o Crocksy. Wirusy sobie fruwają.

Perfumy

Niektóre linie lotnicze rozpylają w kabinie zapachy, które mają uspokajać pasażerów. Są to nuty lawendy, drzewa cedrowego i sandałowego, nuty skórzane czy rumianek. Brzmi całkiem pachnąco, jednak linie lotnicze nie mają obecnie planów detalicznej sprzedaży. (Źródło: Racked)

 

Wszystkie zdjęcia są autorstwa Magdy Reyman (Trzyokiej), najbardziej zboczonej na punkcie samolotów osobie, jaką znam.