Recenzuję i odpowiadam na odwieczne pytanie – czy warto było kupić macbooka?

Minął rok odkąd przerażona pozostawiłam swojego wielkiego, niezgrabnego, ale bardzo umiłowanego Asusa na pastwę mojego ojca, a sama zaczęłam używać ultrahipsterskiego MacBooka Pro 13.

Przerzucenie się z zawodnego, choć znanego mi, Windowsa, nie było takie proste. Nie rekompensował tego fakt, że jabłko na plecach dodaje mi +100 do… czegokolwiek w Starbucksie. W zasadzie to kopałam i zapierałam się przed tym drogim pomiotem Szatana rękami i nogami. Nie mówiąc już o tym, że byłam przekonana, że absolutnie każdy teraz będzie chciał mi ten drogi rupieć ukraść.

Minął rok i nikt się na niego nie połasił. Pewnie dlatego, że na nikim w Warszawie nie robi on wrażenia, hipsterów tu jak mrówków, nadgryzionych jabłek jest tu więcej niż ludzi.

Obiecałam jednak recenzję, ale postanowiłam przede wszystkim rozprawić się z faktami i mitami na temat komputerów z system OS X:

1. Macbooki się nie zawieszają

macbook2

Papi hejtuje macbooki, za mało się grzeją.

Powtarzany mit, ale zaprawdę powiadam Wam – nie ma laptopa, którego ja nie zawieszę. Bez problemu zawieszałam w pracy AirMaca – wirtualna maszyna, edytor, Photoshop, Spotify, 6 biurek i miliard okien to dla niego zbyt wiele. Mojego MacBooka Pro też potrafię zagiąć, ale o wiele trudniej.

Każdy produkt Apple ktoś zdolny zawiesi, ale trzeba wiedzieć, że nie ma to nic wspólnego z zawieszeniem Windowsa. Reset trwa dosłownie 2 sekundy, nie resetuje to ustawień, nie wyłącza programów ani kart przeglądarki. Jakby nic się nie stało. Magia.

Skoro tak robi, może się wieszać. Choć robi to rzadko.

2. Na OS X nie da się programować

macbook5

Słyszałam to tak często, że mocno zwątpiłam inwestując w ten komputer. Tymczasem nie znam obecnie żadnych programistek ani programistów, którzy używaliby Windowsa. Jeżeli nie mają czegoś ze stajni Jobsa, to pracują na Linuksie. Jeżeli jest system, który utrudnia programowanie, to powiedziałabym, że jest to właśnie Windows.

3. Macbooki są drogie

A photo by Galymzhan Abdugalimov. unsplash.com/photos/ICW6QYOcdlg

I to akurat jest prawda, szczególnie gdy zaczniemy porównywać ceny z parametrami. Możecie mi nie wierzyć, ale naprawdę w przypadku Apple parametry nie mają takiego znaczenia, a optymalizacja wcale nie jest tylko dobrym hasłem reklamowym. Ten laptop chodzi turbo szybko, ma świetną grafikę i wszystko działa bosko, nawet gdy parametry są względnie niższe od popularnego flagowca.

Inna sprawa, że normalne komputery dotychczas kupowałam na rok, może dwa. Ten mam już rok i nie czuję najmniejszej potrzeby zmiany. Jest to faktycznie zakup na lata.

Przy czym, hej! Nie kupujcie nowych, kupujcie z drugiej ręki. Komputery Apple łatwo sprawdzić, można dorwać używane na gwarancji. Zaoszczędzicie kupę kasy, a sprzedając po kilku latach, wiele nie stracicie.

4. Macbooki są nietrwałe

macbook1

Otwartym laptopem uderzyłam ekranem o ścianę. W ścianie jest dziura, posypał się tynk. Ze strachem patrzę na ekran.

Ani ryski.

Macbooki są robione z myślą o apokalipsie.

5. Na OS X nie ma żadnych fajnych programów

macbook3

Minerwa gardzi taką hipsteriozą.

To było coś, czego się obawiałam. Ale dotychczas płaczę jedynie za NapiProject, choć korzystam z QNapi. Niczego z Windowsa mi nie brakuje. Zaczęłam też kupować programy w AppStorze, bo dodając inne osoby w Rodzinie – możemy dzielić się zakupem na kilka osób i korzystać z tego samego programu na innych swoich urządzeniach Apple.

Bez problemu można używać ulubionych programów albo znaleźć dobre zastępstwo (zazwyczaj lepsze). Ba, udało mi się na OS X nawet odpalić stare gry z lat 90, które nigdy pod Maca robione nie były.

Macbook – czy warto?

Mimo, że te nadgryzione jabłka są ultrahipsterskie, nie umiem powiedzieć na nie złego słowa. Jest to niezawodna maszyna do pracy. Macbooki są lekkie, bardzo trwałe, solidne, nie wymagają używania myszki (gładzikiem jesteście w stanie zrobić absolutnie wszystko, często łatwiej niż myszą). Pracowałam na nim w każdych warunkach – jadąc autem, pociągiem, lecąc samolotem, chodząc po górach czy siedząc na plaży.

Próbuję znaleźć wady. Ale…

Ok, mam! Kable są do dupy, mój musiałam już reanimować taśmą izolacyjną. Przy czym oryginalny, nowy kabel kosztuje majątek (400zł). Ale jest to zapewne wynik tego, że człowiek (o ile nie jest jakimś snobo-freakiem, który kupuje co roku nowy model) jak raz kupi ich produkt, to wróci dopiero za kilka lat. Więc można trzaskać hajs na akcesoriach.

Nie wiem czy polecam spróbować, bo dobrze żyło mi się w niewiedzy, jak dobry jest to sprzęt. Z drugiej strony standardowe laptopy z Windowsem zabierały mi dni (o ile nie tygodnie) na reinstalacjach, naprawach i stresie. Trochę szkoda życia i zdrowia na to.