Opowiem Ci coś o Szwecji. To kraj pełen patologii, bo każdy Szwed to cicha woda. Ale to też kraj pełen sympatii. Bo nigdy nie zostałam w Polsce zaproszona na skacowany brunch poimprezowy, gdzie dogorywa się jedząc tłuste naleśniki i oglądając RuPaul’s Drag Race.

To oczywiście sympatyczne after party, więc koniec końców – lądujesz w tanim pubie (gdzie za piwo płacisz tylko 15zł, nie 30zł). Gdyby to był film, zobaczylibyście przebitkę ludzi przy stole: pięknych, przytulonych Finów, olśniewającego Szweda, przystojnego Rosjanina, oszałamiającą Urugwajkę i no, taką tam słowiańską czikitę z niebieskim garnkiem na głowie.

Ale to nie film, więc piękno przyćmiły wory pod oczami i pragnienie śmierci.

Bogu dzięki za dresy

Jemy frytki, popijamy piwo i cieszymy się wiatrem między nogami, który zapewniają nam nasze dresowe uniformy. Naprawdę, w równoległym wszechświecie jesteśmy piękni, dziś po prostu zmęczeni życiem. Jak zamykamy oczy, to wiemy, że jesteśmy fabulous and stunning. Zamykam oczy i wiem, że jestem jak Valentina z najnowszego sezonu Drag Race. Jak otwieram, to już nie. Ale trudno.

Czas mija szybko w miękkich spodniach i przy tworzeniu nowego konta na Grinderze. Stworzyliśmy Papitę, kocha jaszczurki i jest zodiakalną panną. Papita ma twarz moją i Jaspera, przystojnego fina z wielką bordą. Przysięgam, nie powinniśmy mieć dzieci.

Gdzie Twoja kiecka?

H&M

H&M

Wybiła ósma, ale to wciąż nie północ, kopciuszki.

Idę z latynoską Mamasitą do baru, ta kręci pośladkami w rytm Abby, która molestuje nas z głośników. Potrząsa biustem, który przykrywa koszulka z Batmanem. Idziemy zamówić kolejne piwo. Tymczasem odmawiają nam obsługi. Kobiet w dresach nie obsługują.

Ale, że jak? Bo wiecie, nie chcemy Wam psuć światopoglądu, ale siedzimy tutaj już czwartą godzinę, zbieracie z uwielbieniem nasze puste kufle i kartony po frytach. My tolerujemy dzikie okrzyki tych, co oglądają właśnie obok mecz i nakurwiają w jednorękiego bandytę. W ogóle zdajecie sobie sprawę, że to tani pub pachnący uryną z męskiej toalety? Jeżeli zapomnieliście, to przypominamy. To nie Hilton. Just sayin’.

Idziemy zapalić i powiedzieć reszcie, że lol, wiecie. Sukienek nie mamy. Dresy tylko, to nie pijemy. Wracamy. Do środka wkraczają Finowie ze swoimi pięknymi brodami, szwedzki wiking oślepia ochroniarza blond włosami. Rosjanin rozprzestrzenia grozę i podniecenie. Na tyłkach trzymają im się nowe, dresowe kolekcje z Acne. Wszyscy już wewnątrz. Tylko czikity na zewnątrz.

Nie wejdziecie

Adidas Women: My Girls

Adidas Women: My Girls

Bo nie. Ja mówię nie. Nie potrzeba znaku, ja jestem znakiem. Nie obchodzi mnie, że wasi koledzy też mają dresy. Olać nasze kurtki i piwa wewnątrz, wejdziemy, jeżeli założymy sukienki. Ok. Robimy prowizoryczne suknie z obrusów skradzionych z odległych stolików. Dopijamy piwo i wychodzimy. Cóż, życie. Seksizm nasz powszedni.

Ale jak to?!

Pyta Rosjanin. Dlaczego się na to godzicie? Dlaczego zrobiłyście sukienki z obrusów? Dlaczego nie kazałyście im spierdalać na drzewo, zbierać banany (czy tam szyszki, bo to Szwecja). Dlaczego nie jesteście złe? Dlaczego godzicie się na seksizm, mizoginię, dyskryminację i brak szacunku? Dlaczego?! Powinnyście coś zrobić!

No i nienawidzę tego mówić, ale:

Nie jesteś kobietą, nie zrozumiesz

Giselle dla "I WILL WHAT I WANT™" Under Armour

Giselle dla “I WILL WHAT I WANT™” Under Armour

Tak, jesteś imigrantem, ba, jesteś gejem. Rozumiesz dużo. Ale nie spotykasz się z mikroskopijną, codzienną agresją. To nie są duże rzeczy. Większość ludzi nie zwraca na nie uwagi. Kobiety je ignorują. Ja je ignoruję. Bo no bez przesady, uczę się nie przejmować i odpuszczać, nie mogę jebać sobie dnia przez każdego mizogina, który niemal codziennie staje mi na drodze.

Widzę tę złość, poczucie bezradności i niesprawiedliwość na twarzy Rosjanina. Zdaje się, że po raz pierwszy zdał sobie sprawę, jakim przywilejem jest jego penis. I widzę, jak mu z tym źle. Jak nie rozumie naszego spokoju i ma w sobie żądzę zemsty, rebelii. A my mu na to, że spoko. Nie chcą naszych pieniędzy, to idziemy.

Czy ludzie powinni odpuszczać? Pewnie nie. Ale powinność zabija. I czasami czekasz po prostu na lepsze czasy, kiedy to społeczeństwo zda sobie sprawę, że może i ok. Żyjemy w dobrych czasach, kobietom zdarza się dobrze zarabiać. W Szwecji są parytety i każdy jest feminist(k)ą. To nie Polska, że to wstyd. A mimo to, rasizm, seksizm i homofobia żyją, mają się dobrze. Nikt nas tu nie kopie, tęcz nie pali. Ale w inny sposób można nam pokazać, że powinnyśmy znać swoje miejsce.

Dlatego załóż kieckę i…

Idź do kuchni, mamasita

Rosjanin opowiada, że kiedyś chciał iść na marsz kobiet. Wesprzeć go z lokalną, szwedzką, kobiecą inicjatywą. Ta była jednak tworem ekskluzywnym, zabroniła mu udziału. Rosjanin ubolewał, bo chciał tak bardzo iść, pokazać, że wspiera. Niesprawiedliwość go zżerała od wewnątrz. Podzielił się ze mną tą historią, którą widzi teraz, po latach. Powiedział mi:

Papita, wiesz, co? Ktoś mi wtedy powiedział, żebym zapamiętał ten moment i to uczucie bardzo uważnie. Niech mi to na zawsze utkwi w pamięci. Bo ten jeden raz, gdy ktoś odmówił mi czegoś, tylko ze względu na moją płeć, to uczucie, które kobiety znają od tysięcy lat.

Trzymam to uczucie w sobie bardzo mocno, Papi.