Feminizacja Facebooka zaskoczyła fejsbukowiczów i spotkała się z mniejszą lub większą krytyką. Co się kryje za nowymi ikonkami, które wkradły się niepostrzeżenie przy okazji delikatnego rebrandingu facebookowego loga?

Szczerze mówiąc to nigdy nie przyglądałam się ikonkom jakie otaczają mnie w portalach społecznościowych. W końcu niekoniecznie z nimi się identyfikuję. Lata temu faktycznie były istotne, gdyż niewiele osób decydowało się na umieszczenie swojego wizerunku w sieci – dziś takie osoby zwie się raczej ekscentrykami. Szastamy podobiznami na lewo i prawo, nie przypatrując się zbytnio samej symbolice.

Gender?

Facebook zatrudnia wielu ludzi, a w ich szeregach pracuje m.in. Caitlin Winner, design managarer w Facebook, prywatnie malarka. Pewnego dnia zauważyła to:

To kobitka, która reprezentuje płeć “piękną”, gdy nie ustawisz sobie profilówki. Mało symetryczne te jej ramionka, co? No cóż, osoba, która tworzyła te ikony poszła na łatwiznę. Skopiowała kobitkę z ikony symbolizującej znajomych, gdzie stojąc za mężczyzną nie widać jej prawego ramienia. Wtedy prawdopodobnie ktoś wpadł na genialny pomysł, aby odziedziczyła prawe ramię po mężczyźnie.

No słabo, niby 30 pikseli, ale niedoróbka nie powinna mieć miejsca w takim molochu, jakim jest Facebook.

Odpicuj mi profilówkę

Caitlin nie poprzestała na dorobieniu ramienia, bo kobiecy kask z włosów, który przyrównała do Lorda Vadera, potrzebował odświeżenia. Kombinowała z kucykami, ale najlepiej w 30 pikselach prezentował się bob.

Te cholerne feministki

Odświeżono również archaicznie wyglądającego mężczyznę, który tracił przy swojej nowej koleżance wiele wigoru. Winner posunęła się dalej, aktualizując ikonkę znajomych, gdzie w cieniu wielkiego mężczyzny po lewicy dotychczas stała maleńka kobietka aka Lord Vader.

Ta zmiana wywoła najwięcej kontrowersji, gdyż nowa wersja ukazuje kobietę na pierwszym planie, choć nieco mniejszych rozmiarów niż męska sylwetka. Winner chciała, aby postacie były sobie równe, jednak efektem były dwugłowe bliźnięta syjamskie. Po raz kolejny nie tylko ważna była idea, ale i czytelność. Dlatego hejterzy, wysunięcie małej kobietki na pierwszy plan przed mężczyzną było w miarę rozsądnym kompromisem.

Trzecia płeć?

Przy tych wszystkich zmianach jakoś w głowie zaświeciło mi, że wśród tych ikon brakuje tak naprawdę czegoś jeszcze. Identyfikacja swojej płci nie jest zawsze tak oczywista, że kobitka w bobie czy kolo w polo będą wystarczający. Pomyślałam, że powinna być jeszcze trzecia miniaturka. Wtedy zobaczyłam, że Facebook przy zakładaniu konta oczekuje zero-jedynkowej deklaracji dotyczącej płci. W pierwszym momencie byłam bardzo zniesmaczona.

Drążąc jednak dalej okazało się, że Facebook jednak umożliwia określenie płci, ale nie w polskojęzycznej wersji portalu. Trzeba zmienić język Facebooka na English (US), wejść na swój profil i kliknąć na button znajdujący się na zdjęciu w tle – Update Info, a tam w Contact and Basic Info widzisz:

gender

Po wybraniu opcji custom możesz wybrać spośród 56 opcji oraz określić w jaki sposób Facebook będzie zwracał się do Ciebie i możesz wybrać opcję neutralną.

Brakuje mi trzeciej sylwetki osoby na profilówce, jednak Caitlin zaprasza do kontaktu w sprawie dalszych zmian na Facebooku. Osobę neutralną za to przedstawiła na ikonce oznaczającej dodanie do znajomych.

Po co to wszystko?

Pewnie zapyta biały, heteroseksualny chrześcijanin.

Symbolika jest ważna. Winner zauważyła małe rzeczy, które nie wynikały z uprzedzeń, ale z niedopatrzenia. Wymagały tego, aby je skorygować. To wszystko po to, żeby tak wielki portal społecznościowy, jakim jest Facebook, był miejscem otwartym dla wszystkich. Bez dyskryminacji kobiet czy osób transpłciowych i kogokolwiek, kto nie ma ochoty wejść w ciasną szufladkę. Niczym przypowiastka o Ewie z żebra Adama, tak fejsbukowa żona Lorda Vadera stworzona była z ramienia mężczyzny.

Winner na swoim blogu pisze o tym, jak ważna jest symbolika i jej aktualizowanie. Podała przykład aktówki, która powszechnie oznacza pracę. Tylko kto jeszcze chodzi do pracy z aktówką? Zmiany są ważne i cieszę się, że Facebook zgodził się na to, aby być dynamiczną firmą, która wychodzi na przeciw tym, którzy tworzą tam społeczność.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o social media, sprawdź inne wpisy z serii #SocialMediaWtorek.