“Ja to nie rozumiem, jak można nie jeść mięsa!” albo “Co trzeba mieć w głowie, aby grać w gry albo oglądać je w Internecie?” albo “Jak to z chłopa się baba zrobiła?!” albo “Czego te żółtki nie wymyślą? W dupach się poprzewracało!”.

Mówisz tak? Na pewno nierzadko słyszysz i czytasz. A może i mówisz oraz piszesz. Niczym jedna z osobowości Gonciarza, zaczynasz zdanie od “Ja przepraszam bardzo, ale jak można…” robić to czy tamto. Bo nie rozumiesz.

Nowoczesnej sztuki nie rozumiesz. Tego całego homo niewiadomo. Rowery i hummus. Święta Panienka jest z Częstochowy, obcych nie cierpisz. Żydzi tylko mówią, że Jezus to Żyd. Sami żydzą mu na ofiarę. Noszenia rurek nie rozumiesz. Bezalkoholowego piwa. Po co takie w ogóle pić? Ty tak nie robisz. Kilkanaście do kilkudziesięciu osób z Twojego otoczenia też według Ciebie tak nie robi, więc ta grupa badawcza sugeruje, że tak nie robi cały świat.

Tylko ta banda idiotów

Półmózgów. Debili. Masonów. Ulegających lobbystom. Zwyroli. Pederastów. Zwierząt.

Czego ja nie rozumiem?

fot. Marca Riboud, Jane Rose Kasmir zakłada kwiat na bagnet żołnierza pilnującego Pentagonu w czasie protestów przeciwko wojnie w Wietnamie, 21 października 1967r.

fot. Marca Riboud, Jane Rose Kasmir zakłada kwiat na bagnet żołnierza pilnującego Pentagonu w czasie protestów przeciwko wojnie w Wietnamie, 21 października 1967r.

Nie rozumiem wielu rzeczy, ale jakoś tak życie zmusiło mnie do nauki tego, czego nie rozumiem. Próbuję pojąć zatem rzeczy, które w mej głowie się nie mieszą. Choć mieści się tam wiele rzeczy. Większość przyjmuję do wiadomości bez potrzeby empirycznych doznań (trudne słowo, zatem:), namacalnych doświadczeń. Rzeczy, które wyjątkowo zawładną mą ciekawością – poznaję. Robię to zanim napiszę na wallu post o tym, jak to wykopałabym dzikich bejzbolem albo przytoczę nudny cytat: “Kopernik była kobietą, łehehehe” do newsa z Pudelka o Siostrach Wachowskich. Po pijaku z kolei nie zapytam Azjatki o to, co jeszcze ma skośne.

Rozumiem, dlaczego tak mówicie. Bo jesteście leniwi, zamknięci w klatce stworzonej przez miejskie legendy, w których przyszło Wam dorastać. Schematy, które wryto Wam w mózgi, że jeżeli cokolwiek odstaje od Waszej perspektywy, trzeba zrzucić z urwiska, roztrzaskać o skały. Bowiem przetrwać muszą tylko najtrwalsze skamieliny umysłowe.

Perspektywa

Podczas masakry na placu Tiananmen, mężczyzna zatrzymuje kolumnę czołgów.

Podczas masakry na placu Tiananmen, mężczyzna zatrzymuje kolumnę czołgów.

Trudno zrozumieć, że tak jak wmówiono miłość do Allacha na jednym kontynencie, tak wmówiono miłość do Chrystusa w pewnym państewku we wschodniej Europie. Trudno zrozumieć, że organy rodne swoją drogą, a poczucie tożsamości (lub brak potrzeby tego poczucia) swoją drogą. Że dla jednych rozrywką jest kabaret i piwo w niedzielę, dla drugich zawody esportowe.

Człowiek to ssak z natury ciekawski, dramatyczny, z zamiłowaniem do teatru. Bynajmniej do kultury, to głównie ten dramat. Dlatego nie znając (lub też znając, ale zamiast poznać, próbuje oceniać) czegokolwiek, co obce – szuka w tym zła. Bo dobre jest to, co znane. Co z tego, że zazwyczaj to, co znajome, sprawia najwięcej problemów. Bo czy marna opieka zdrowotna, głodowe emerytury, najniższa krajowa czy bezrobocie są winą jakichkolwiek osób, których powszechnie nie rozumiemy? Obcokrajowców? Głupich nastolatków? Osób wystających ze schematu rodziny, która dostaje 500 złotych na dziecko?

Problemem zazwyczaj nie jest to, co nieznane. Przyzwyczajenie sprawia, że Twoje życie niszczy to, co znasz aż za dobrze. Sprawia, że ślepniesz i uodparniasz się, ale wciąż czujesz, że coś jest nie tak. Dlatego wystrzelisz cały magazynek na wszystko to, co choćby delikatnie zaczyna się tlić w Twoim osobistym mroku.