Każdy słyszał o internetowym podglądactwie, łapał się za głowię i zaklinał, że jak wróci do domu, to zaklei kamerę. I prawie każdy tego potem nie zrobił.

Nie będę grozić Ci przecież palcem z tego powodu. Pewnie dobrze wiesz, że jeżeli ktoś naprawdę chce włamać się do Twojego komputera, to żadna naklejka go nie powstrzyma. Jednak z drugiej strony…

Przezorny jak dyrektor FBI

Do zaklejania kamery w laptopie przyznał się James Comey, dyrektor FBI. Dla tych, co urwali się z choinki i nigdy nie oglądali amerykańskich filmów, jest to rządowa agencja Stanów Zjednoczonych, która m.in. zajmuje się kontrwywiadem i likwidacją szpiegostwa. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że to bardzo (jak nie najbardziej) potężna jednostka tego typu, nie tylko w skali USA.

Co ciekawe, szef FBI przyznał się do tego zabiegu podczas przemowy o niebezpieczeństwie prywatności absolutnej obywateli. Ta stoi im na drodze w ściganiu przestępstw. Amerykanie często narzekają na zbyt dużą inwigilację ze strony władz USA. Widać jednak, że niezależnie od tego, czy jesteś szarym Kowalskim (no, bardziej szarym Smithem), czy pracownikiem rządowej agencji śledczej, tak samo czujesz się narażony na  szpiegostwo internetowe.

Po co zakleja się kamerę?

To już nie tylko naklejka. Powstała firma Eyebloc - za 6$ możesz kupić plastikową nakładkę zasłaniającą kamerę.

To już nie tylko naklejka. Powstała firma Eyebloc – za 6$ możesz kupić plastikową nakładkę zasłaniającą kamerę.

Cóż, Wy możecie nie wiedzieć, po co. Ale FBI wie, bo już kilka lat temu przyznało się do posiadania trojana, który poza zapisywaniem plików z komputera “ofiary”, potrafi również zrobić jej zdjęcie za pomocą wbudowanej kamery internetowej. Atutem wirusa było to, że potrafił przede wszystkim tak przeprogramować mikrokontroler kamery, że ta nie uaktywniała diody ostrzegawczej.

Jeżeli nie boimy się FBI, które dzieli się swoimi sposobami na wykrywanie przestępców, to wciąż jesteśmy narażeni na złośliwe oprogramowanie. Mimo powszechnej wiedzy o potrzebie zachowania ostrożności w sieci, wyłudzanie danych za pomocą phishingu czy pharmingu* są na porządku dziennym. Pomyśl o tym, gdy znowu na Facebooku zobaczysz nowe, nieofoliowane ajfony.

Głównie zagraża nam fakt, że jeżeli ktoś jest w stanie przejąć kontrolę nad kamerą, to może też z łatwością pobrać szereg danych z naszego komputera. Ukraść można nam dane do konta bankowego, poufne pliki z pracy, ale przede wszystkim prywatność. Za pomocą kamer gromadzi się m.in. materiały do użytku pornograficznego.

Znana jest sprawa pracownika serwisu komputerowego, Trevora Harwella, który instalował w serwisowanych komputerach oprogramowanie informujące o (dość głupiej) potrzebie przeczyszczenia sensora za pomocą pary wodnej, dzięki czemu klienci zabierali sprzęt do… łazienek. Kolejna głośna sprawa to włamanie się do komputera Miss Nastolatek USA, która była następnie szantażowana upublicznieniem jej nagich zdjęć. Przykłady można mnożyć, zazwyczaj jednak wszystkie sprowadzają się do żerowania na seksualności młodych kobiet.

* Formy oszustw internetowych polegających na podszyciu się pod znane nam instytucje, w celu wyłudzenia danych. Przykłady: wierzysz, że Twój bank w mejlu prosi Cię o hasło do konta albo logujesz się do swojego konta z fałszywego, choć podobnego adresu www.

Czy każdy powinien mieć swój plaster?

eye (1)

Podwójne standardy szefa FBI zaowocowały powszechną krytyką. Nie ulega wątpliwości, że człowiek na takim stanowisku ma powody, aby chronić się przed atakami crackerskimi. Nietrudno jednak zauważyć pewien brak konsekwencji w nawoływaniu części obywateli do “odsłaniania kart”, kiedy sami pracownicy agencji skrzętnie je ukrywają.

Plaster nie zaszkodzi, ale z pewnością więcej zyskasz na świadomym korzystaniu z Internetu. Nie zrozum mnie źle, nie przerzucam odpowiedzialności na ofiarę crackingu. Ale społeczeństwo podatne na klikanie w linki “darmowy ajfon”, “zobacz, kto cię podglądał na facebooku” czy “wygrałeś w konkursie 1000zł, wyślij nam swoje dane”, kiedy ostatni konkurs, w jakim brałaś/brałeś udział to konkurs plastyczny na narysowanie godła Polski w szóstej klasie podstawówki – to żaden plaster Ci nie pomoże.