Od lat mam problem z Dniem Kobiet, bo nie wiadomo co celebruje, czemu, i czy w ogóle z dobrych powodów?

Zaczęto od goździka i rajstop, aby pokazać kobietom, że wiemy o ich istnieniu. Już jako nastolatka jednak miałam problem z tym świętem, które miało celebrować kobiecość. Jestem cis kobietą, bo tak najłatwiej mi się zidentyfikować, jednakże odczuwam pewną płciową płynność zwaną genderfluid/genderqueer. Nie odczuwam potrzeby celebrowania płci przypisanej mi przy urodzeniu, nawet jeżeli nadal się z nią identyfikuję. Nie zmienia to jednak faktu, że nie przykładam do tego wagi. Jestem stałą klientką Sephory, ale zakupy często robię na dziale męskim, szczególnie kupując swetry, narzutki i koszule.

Nie noszę stanika, ale noszę koronkowe majtki. Mam krótkie, niepomalowane paznokcie, nie lubię wina, przepycham rurę umywalki, to wszystko robię słuchając w tle Red Lipstick Monster. Nie lubię gdy ktoś próbuje mnie szufladkować i wobec samej siebie, nie uważam aby któreś zachowania były bardziej męskie lub damskie. Są moje, płynne i bezpłciowe.

First Transgender Lobby Day, 1994, Transgender Archive in Houston, Texas

Pamiętam, że śmiałam się z serii kosmetyków “dla mężczyzn”. Wciąż uważam, że ten, kto wpadł na to, że przedmioty codziennego użytku mają płeć, popłynął. Ale moje zdanie się nieco zmieniło na ten temat. Sprawiło to pewne wydarzenie, jakiego byłam świadkiem. Otóż przyjaciel wyoutował się, że jest transpłciowym mężczyzną. W grudniu moja dziewczyna sprezentowała mu na święta ten typowy, męski zestaw kosmetyków. Wiecie, te, które zwykle są takim prezentem na odczepnego w przypadku dziadków, wujków czy ojców. Ale dla naszego przyjaciela to niebieskie pudełko z wodą kolońską, kremem do golenia i żelem pod prysznic było oznaką akceptacji i bycia widzialnym. Nigdy nie pomyślałam, że mydło może sprawić, że ktoś uroni łzy. I to nie dlatego, że wpadło do oczu.

Długo myślałam więc o tym, co by tu napisać na Dzień Kobiet. Bo nie wiem dlaczego, ale mam poczucie, że to taki temat, na który wypowiedzieć się powinnam, choć przecież nikt by nie płakał, jakbym to po prostu zignorowała. Internet by się nie zapadł. Chyba. Ale mam to wewnętrzne poczucie obowiązku i trudno.

Stwierdziłam, że ja niewiele wiem o kobiecości. O tym, jak ważna może być, jak czasem trzeba walczyć o nią i udowadniać na każdym kroku. Jak kobiecość może zniszczyć relacje z rodziną, przyjaciółmi i społeczeństwem. Jak kobiecość może kosztować czyjeś życie. Dlatego przedstawię Wam dzisiaj niesamowite, wspaniałe kobiety, o których historia milczy, nawet jeżeli one historie budowały lub budują. Bo musimy wiedzieć, że kobiety warte poznania, to nie tylko Maria Curie-Skłodowska. Że kobiety z wielu warstw społecznych, każdego koloru skóry i niezależnie od płci przypisanej przy urodzeniu, istnieją i robią rzeczy ważne.

Przed Wami kawał wielkiej HERstorii.

Marsha P. Johnson

POWER TO THE PEOPLE,” Marsha P. Johnson, New York University, New York City, October 5, 1970. Photo by Diana Davies

Działaczka na rzecz praw LGBTQ i orędnowniczką trans POC (people of color). Johnson stanęła na czele powstania Stonewall w 1969 roku i wraz z Sylvią Rivera założyły Street Transvestite (teraz Transgender) Action Revolutionaries (STAR) – grupę zaangażowaną w pomaganie bezdomnej transpłciowej młodzieży w Nowym Jorku. Została tragicznie zamordowana 6 lipca 1992 roku w wieku 46 lat.

W głowie pomysł na artykuł na Dzień Kobiet kotłował mi się od kilku tygodni i ciągle w głowie miałam, że muszę napisać o Marshy. Jest to postać okropnie pomijana nawet wśród społeczności LGB. A bez Marshy nie byłoby Parad Równości. A musicie wiedzieć, że pierwsza Paradą Równości były tak naprawdę bunt i zamieszki. .

We’wha

Żyjąca w XIXw. kobieta z plemienia Zuni (Nowy Meksyk), którą określono poprzez plemię jako Lhamana, czyli o dwóch duszach. Po przybyciu do jej wioski protestanckich misjonarzy, ta szybko nauczyła się angielskiego i zaczęła oferować usługi na rzecz białych osadników wraz z innymi członkami plemienia Zuni. Stała się bardzo popularna, była opisywana w swoich dziennikach przez amerykańską etnolożkę, Matyldę Coxe Stevenson, a We’wha poznała w późniejszych latach również ówczesnego prezydenta, Grovera Clevelanda. Przedstawiana była jako “Indiańska księżniczka”. Kiedy stosunki pomiędzy plemieniem Zuni a rządem amerykańskim się pogorszyły, We’wha została zesłana do więzienia pod zarzutem uprawiania magii.

Łatwo popaść w pułapkę eurocentryzmu i wyobrażać sobie, że przecież od zawsze były tylko dwie płcie. Otóż tak mówiła Europa. Tymczasem zanim Chrześcijanie dotarli do Ameryki, Rdzenni Amerykanie rozpoznawali 5 płci: kobieta, mężczyzna, kobieta o podwójnej duszy (two spirit women), mężczyzna o podwójnej duszy (two spirit men) oraz osoba transpłciowa.

Ewa Hołuszko

Fot. Pacyfka Monika Tichy 

Działaczka Solidarności, odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Wolności i Solidarności oraz odznaką „Zasłużona Działaczka Kultury”. Z wykształcenia fizyczka. Kierowała podziemnym Międzyzakładowym Komitetem Koordynacyjnym, w którym odpowiadała za druk i kolportaż podziemnej prasy (m.in. „Tygodnika Mazowsze” i „Woli”). Więziona politycznie. Dzisiaj aktywistka na rzecz osób transpłciowych.

Renée Richards

Seattle on Feb. 6, 1978, photo: Kerry Coughlin,

Odnosząca sukcesy tenisistka, która po ogłoszeniu publicznie tranzycji spotkała się z ostracyzmem władz amerykańskich i kobiecych stowarzyszeń tenisistek. Gdy Renée opowiedziała o tranzycji, zaczęto od uczestniczek wymagać badań chromosomowych aby dopuścić je do zawodów. Renée odmówiła poddaniu się takiemu testowi i nie mogła uczestniczyć w zawodach Open, Wimbledon oraz Italian Open. Po tych wydarzeniach podała Amerykańskie Stowarzyszenie Tenisa (The United States Tennis Association) do sądu zarzucając im dyskryminację ze względu na płeć i powołując się na nowojorską ustawę o prawach człowieka.

W 1977 roku orzeczono, że Renée jest kobietą oraz, że wymaganie od niej testów chromosomowych było naruszeniem jej prawa. Orzeczono, że USTA celowo dyskryminowało tenisistkę i nakazano stowarzyszeniom od tej pory dopuszczać ją do zawodów.

Renée była jedną z pierwszych sportowczyń, które wyotowały się publicznie, dlatego dziś jest poniekąd rzeczniczką osób transpłciowych w sporcie.

Marci Bowers

Converging Identities in a Changing World | Marci Bowers | TEDxPaloAlto

Amerykańska ginekolożka, innowatorka, pionierka i “rock star” w dziedzinie operacji korekty płci. Uznana w 2002 roku za Najlepszą Lekarką Ameryki. Członkini Europejskiej Akademii Nauk. Znana z bycia zwolenniczką obniżenia wieku, w którym przepropadza się korektę. Za darmo przeprowadza również rekonstrukcję narządów płciowych dla kobiet, które były ofiarami rytualnych obrzezań.

Laverene Cox

Laverne Cox at Creating Change 2014

Rzeczniczka osób LGBTQIA oraz amerykańska aktorka, która jest pierwszą transpłciową osobą z nagrodą Emmy. Doktorka honoris causa w The New School w Nowym Jorku za zasługi na rzecz równości płci. Szerzej poznana dzięki roli Sophie Burset w serialu Orange is The New Black, gdzie jest transpłciową kobietą w żeńskim więzieniu. Jej wielowymiarowa postać stała się niezwykle lubiana, co spowodowało, że publika w końcu mogła poznać osobę transpłciową, a społeczność osób transpłciowych w końcu zobaczyła kogoś, kto ich reprezentuje. Cox wykorzystała tę rolę jako platformę do szerzenia informacji na temat praw osób transpłciowych, również transpłciowych Afro-Amerykanek, które są najbardziej narażoną morderstwem lub samobójstwem mniejszością.

Parinya Charoenphol

Znana również pod pseudonimem Nong Toom tajska bokserka, mistrzyni Muay Thai. Znana stała się w wieku 16 lat, wygrywając w zawodach z roślejszymi, mężczyznami, kiedy ona nie kryła swojej kobiecości i nosiła makijaż. W czasach gdy zainteresowanie tajskim boksem słabło, Nong przyniosła mu sławę, choć przedstawiciele organizacji w Tajlandi starały się ją pokazać jako ciekawostkę – ona była niezwykle skuteczną zawodniczką.

Dziś prowadzi szkołę boksu Parinya Muay Thai w Pranburi oraz uczy boksu i aerobiku dzieci w Baan Poo Yai School.

Anna Grodzka

Nie da się zakończyć tej listy bez Anny – polskiej polityczki, działaczki społecznej, przedsiębiorczyni, posłanki i współzałożycielki fundacji Trans-Fuzja, która była pierwszą jawnie transpłciową osobą w polskim parlamencie.

Z wykształcenia psycholożka kliniczna. Służyła w wojsku, gdzie uzyskała stopień starszej sierżantki oraz podchorążej rezerwy. Działała w Związku Studentów Polskich, gdzie później była dyrektorką. Uznana przez magazyn “Polityka” za najlepszą polityczkę VII kadencji Sejmu, w którym była wiceprzewodniczącą klubu poselskiego Ruchu Palikota, wiceprzewodniczącą Komisji Kultury i Środków Przekazu, członkinią Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz wiceprzewodniczącą Parlamentarnej Grupy Kobiet. Wyróżniona nagrodą „Okulary Równości” Fundacji im. Izabeli Jarugi-Nowackiej oraz autorka książki “Mam na imię Ania”

Anna Grodzka to niesamowita polityczka na polskiej scenie, która działa mimo dyskryminującego środowiska jej oponentów, jak i społeczeństwa. Mimo wielu ataków, nie poddaje się w pracy na rzecz równouprawnienia w Polsce.

Photo: Leonard Fink, courtesy LGBT Community Center National History Archive.

Nie było mi łatwo wybrać tylko 8 kobiet z okazji 8 marca. Moim celem było pokazać Wam osoby, o których historia i media często milczą, przez co łatwo ulec wrażeniu, że świat tworzą biali hetero cis mężczyźni, bo inne grupy nie są reprezentowane. Robiąc research do tego artykułu, nierzadko natrafiałam na materiały, które były przerabiane na modłę takiego widzenia świata, poprzez mówienie o powyższych kobietach bez uznawania ich identyfikacji płciowej lub o mówieniu o nich z perspektywy mężczyzn lub białych osób. Mam nadzieję, że ten tekst otworzy Wam nieco głowy i pokaże, że świat tworzą przeróżni ludzi.

Wszystkiego dobrego dla Wszystkich!

Więcej: